Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Żyd obrazy współczesne. T. 1.djvu/106

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

wały omijać, inni którym należało oddawać uszanowanie zdala, zblizka, różnie ustopniowane; od których trzeba było uciekać...
Żyd w ogóle wszystkich aż do stróża urzędniczego, sług i żon tych panów pokorą i datkiem ujmować sobie musiał.
Nie zrozumiałem rychło dla czego my, naród wybrany przez Boga, w takiéj zostawaliśmy poniewierce.
Po biblii rozpocząłem stopniowo naukę tradycyi zawartych w różnych traktatach talmudu; tu spotkałem mnogie trudności i szkopuły, które rozwijający się rozsądek nie łatwo mógł pokonać. Inaczéj na to wszystko dziś patrzę; naówczas byłem zdumiony tą poezyą dziwaczną i temi niezrozumiałemi przepisy... Umysł mój dziecięcy pracował już dorabiając się sił w tych zapasach, biblia podnosiła go wysoko; niektóre księgi talmudu prawie całkiem znajdowałem niezrozumiałemi, zagmatwanemi, dziwacznemi... Widzisz że jestem prawdomówny i że ci się z mych wrażeń spowiadam wiernie. Uderzało mnie to że talmud, dzieło człowieka, daleko stał niżéj i poezyą i treścią i formą i duchem od biblii, księgi natchnienia Bożego.