Strona:Józef Ignacy Kraszewski-Wieczory drezdeńskie.djvu/091

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Żebrak jest to typ już w Europie nieznany, zastąpił go oszust, złodziej i rozbójnik...
Nazwijcie mnie dziwakiem... mnie żal mego dziada ślepego, do którego na w pół ze strachem, wpół z litością serdeczną dzieci się wybiegać uczyły... Była to figura zagadkowa, fantastyczna, poetyczna... Było to coś co przypominało Homera w tym wieku żebractwa Lamartinowskiego, coś co pukając do drzwi przywodziło na myśl... samego Chrystusa idącego probować zaryglowanych serc ludzkich. Między nędzarzem takim a bogaczem uczucie zasnuwało węzeł dla serca ostatniego potrzebny... Nie przekonacie mnie nigdy, by podatek na ubogich obudził w sercu jakie uczucie, prócz niecierpliwości. Widok nędzy jak memento mori potrzebnym był zapominającym się ludziom...