Strona:Józef Birkenmajer - Motywy i zagadnienia litewskie w literaturze polskiej.djvu/4

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
2
Motywy i Zagadnienia Litewskie w Literaturze Polskiej

zdawały się być oddzielone od siebie przepaścią nieprzebytą. Z dniem każdym porozumienie staje się wyraźniejsze i głębsze na każdym polu: zarówno na gruncie politycznym i ekonomicznym, jak i na terenie kultury. A to, co się już dokonało w czasie tak krótkim, w ciągu niespełna dwóch miesięcy, pozwala żywić nadzieję, że następne miesiące i lata, że dalsze okresy historyi litewskiej i polskiej będą ciągiem dalszym akcyi tak poczętej i że bieg ich będzie się odbywać na drodze poszanowania się i zrozumienia wzajemnego 2-ch narodów, które przez tyle wieków stały, jako równe z równymi i wolne z wolnymi, na czele rzeszy narodów Europy Wschodniej.
Gdy myślę o niedawnych zatargach granicznych między Litwą i Polską, o niesnaskach czy przeciwieństwach, jakie różniły mieszkańców i obywateli dwu tych krain, nieraz przychodzi mi na myśl treść najwspanialszego utworu literatury polskiej, owej nieśmiertelnej epopei noszącej tytuł „Pan Tadeusz czyli Ostatni zajazd na Litwie”. Bo też treść ta ma wiele analogii do zdarzeń niedawnych. Były tam też różne zatargi graniczne, były różne zadawnione, choć nieistotne, spory niechęci i nieporozumienia, grożące nawet i orężną rozprawą. A jednakże wszystkie te spory, Horeszków z Soplicami, Rejenta z Asesorem, Domejki z Dowejką, kończą się pojednaniem i miłością. A gdy nieprzebyta na pozór i „strzeżona żelazem” granica między Litwą i Polską staje się nakoniec znowu dostępną, wówczas zbratani z sobą Litwini i Koronijasze wołają w zgodnym okrzyku: „Kochajmy się”.
Wzruszająca jest scena, w której dwaj dawni przeciwnicy, Gerwazy i Protazy, siedząc przy sobie „wiodą rozhowory” i z uśmiechem wspominają przeszłe chwile; między innymi mówią i o tym że wszak różnymi czasy nie brakło zatargów między Litwą i Polską, a przecie „gdy na rozum wzięła królowa Jadwiga”, doszło łatwo do obopólnego porozumienia i współpracy.
Niech się nikt nie dziwi, że gdy myślę i mówię o Litwie i jej stosunku do Polski, odrazu powstają we mnie wspomnienia dzieł Mickiewicza oraz wielu innych dzieł literackich. Trafnie powiedział Józef Weyssenhoff, że gdy się ktoś znajdzie na Litwie, musi mimowoli na każdym kroku cytować Mickiewicza. Słowa te albo podobne mogłoby za Weyssenhoffem powtórzyć wielu Polaków, a nawet rozszerzyć ich treść, dodając, że przedewszy-