Przejdź do zawartości

Strona:Iza Moszczeńska - Wielkopolska w niewoli.pdf/6

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wania przystosować do terenu wojennego i rodzaju armji, z którą mamy do czynienia, a nawet uczyć się sposobów, któremi posługuje się przeciwnik, aby móc mu się przeciwstawić. Tym sposobem każdy — chce, czy nie chce — przejmuje pewne cechy od swych zwykłych wrogów, a ludy ujarzmione od swych ciemięzców.
Nie może tedy dziwić nikogo, że trzy odłamy narodu polskiego wyszedłszy dziś ze szkoły niewoli, z trzech szkół nie z jednej, tak bardzo różnią się odebranem wychowaniem, że często nie mogą się wzajemnie zrozumieć, jeden o drugim wydaje sądy niesprawiedliwe, zawsze za surowe. Jeśli jednak poznamy trochę dokładniej warunki życia naszych braci z poza kordonów granicznych, jeśli dowiemy się, jakie oni przetrwali udręczenia, troski i wysiłki, nauczymy się cenić niejedną z tych cech, która nam się w nich wydaje czemś obcem i niepojętem.
Pierwszym warunkiem zjednoczenia się narodu jest poznanie i zrozumienie się.
O naszych rodakach z Wielkopolski, ci, co ich ganią i ci, co ich wynoszą pod niebiosy, na ogół bardzo niewiele wiedzą. Przypisuje im się