Strona:Ibanez - Czterech Jeźdźców Apokalipsy 02.djvu/031

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Nie, po tysiące razy nie — ciągnął dalej z mocą, po krótkiem milczeniu. — Wszystko to, co się tyczy walki o byt z całym orszakiem towarzyszących jej okrucieństw, musi być prawdą dla gatunków niższych, ale nie może być prawdą dla ludzi. Jesteśmy istotami rozumnemi i postępowemi i musimy wyswobodzić się z fatalności środka, przystosowując go wedle naszej woli. Zwierzę nie zna prawa, sprawiedliwości, współczucia, żyje jako niewolnik swych niemych instynktów. My myślimy; a myśl to znaczy wolność. Silny, aby nim być, nie potrzebuje okazywać się okrutnym; jest jeszcze większym, gdy nie nadużywa swej siły i jest dobrym. Wszyscy mają prawo do życia, skoro się urodzili, i w taki sam sposób, jak istnieją wielcy i mali, pyszni i pokorni; piękni i upośledzeni, muszą żyć i narody wielkie i małe; stare i młode. Celem naszego życia nie jest walka, nie jest mordowanie, bo z kolei zamordują nas, poczem padnie trupem nasz morderca. Ludy cywilizowane, aby dążyć wspólną drogą, muszą przyjąć drogę Europy południowej, urzeczywistniając jak najspokojniejsze i najłagodniejsze pojęcie życia.
Okrutny uśmiech zaigrał na wargach Rosjanina.
— Ale istnieje die Kultur, którą Germanie chcą nam narzucić i która jest wręcz przeciwieństwem cywilizacji. Cywilizacja, to znaczy wytwórczość umysłowa, poszanowanie bliźniego, tolerancja cudzych poglądów, słodycz obyczajów. Die Kultur to działalność Państwa, które organizuje i przyswaja sobie jednostki i społeczeństwa, aby służyły jego posłannictwu. A