Strona:Hordubal.pdf/131

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
I

Rozprawa sądowa przeciwko Szczepanowi Manyi, dwudziestosześcioletniemu parobkowi, nieżonatemu, wyznania reformowanego, i przeciwko
Polanie z Durkotów Hordubalowej, trzydziestojednoletniej wdowie, wyznania greckokatolickiego,
oskarżonych o morderstwo premedytowane, popełnione na Juraju Hordubalu, gospodarzu w Krywej, względnie o współudział w zamordowaniu Juraja Hordubala.
— Niech oskarżony wstanie. Słyszeliście właśnie akt oskarżenia. Czy przyznajecie się do winy w sensie aktu oskarżenia?
Oskarżony nie przyznaje się. Nie zabił Juraja Hordubala, spał tej nocy w domu, w Rybarach. Te pieniądze za belką — dostał od gazdy jako wiano, bo miał się ożenić z Hafią. Diamentu do cięcia szkła nie kupował. Z gaździną poufałych stosunków nie miał. Nic więcej nie miał do powiedzenia.
Oskarżona nie poczuwa się do winy. O morderstwie nic nie wiedziała, dowiedziała się dopiero rano. — Na pytanie, w jaki sposób dowiedziała się o śmierci Juraja Hordubala, odpowiada, że widziała tylko wybite okno. Z parobkiem stosunków nie miała. Ten diament do szkła kupił przed laty gazda sam. Morderca musiał wejść oknem, ponieważ drzwi wychodzące na podwórko były przez całą noc zamknięte na zasuwę.
Siada posiniała, brzydka, w ósmym miesiącu ciąży. Dla jej ciąży musiano śpieszyć się z tą rozprawą.