Strona:Honoryna; Studjum kobiety; Pani Firmiani; Zlecenie.djvu/166

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

niewinnie) w godzinach marzeń: nabyła wszystko to, co świat sprzedaje, wszystko czego pożycza, wszystko co daje. Sekretarze ambasad twierdzili, że ona wie wszystko; Wiedzący lepiej twierdzili, że mogłaby się jeszcze nauczyć wielu rzeczy; Obserwatorzy notowali, że ma białe ręce, małą nóżkę i ruchy może zbyt miękkie; ale przedstawiciele wszystkich gatunków zazdrościli szczęścia Oktawa lub powątpiewali o niem, godząc się, że to jest najarystokratyczniejsza piękność w Paryżu. Jeszcze młoda, bogata, bardzo muzykalna, dowcipna, delikatna, przyjmowana — przez pamięć Cadignanów, z któremi była spokrewniona po kądzieli — u księżnej de Blamont-Chauvry, wyroczni wielkiego świata, kochana przez swoje rywalki, kuzynkę swoją księżnę de Maufrigneuse, margrabinę d’Espard i panią de Macumer, zadowalała wszystkie próżności, które budzą lub podsycają miłość. Toteż ścigały ją pożądania zbyt wielu mężczyzn, aby nie miała się stać ofiarą wytwornej obmowy paryskiej oraz tych uroczych potwarzy, które się tak dowcipnie sieje pod wachlarzem lub w rozmówkach a parte. Spostrzeżenia, któremi się zaczyna ta historja, były tedy potrzebne aby przeciwstawić prawdziwą panią Firmiani pani Firmiani wedle wersji świata. Jeżeli kilka kobiet przebaczało jej szczęście, inne nie przebaczały jej cnoty: otóż, niema nic straszliwszego, zwłaszcza w Paryżu, niż posądzenia bez podstaw: niema sposobu ich zniweczyć. Ten zarys owej cudownej swą naturalnością postaci, może dać jedynie słabe o niej pojęcie; trzebaby pendzla Ingres’a aby oddać to szlachetne czoło, bujne włosy, godność spojrzenia, wszystkie myśli skupiające się w karnacjach cery. Było wszystko w tej kobiecie:, poeci mogli w niej widzieć wraz Joannę d’Arc lub Agnieszkę Sorel; ale była w niej także kobieta nieznana, dusza ukryta pod tą zwodną powłoką, dusza Ewy, bogactwo złego i skarby dobrego, błąd i rezygnacja, zbrodnia i poświęcenie, Dona Jul ja i Haida z byronowskiego Don Juana.
Dawny muszkieter został (bardzo niegrzecznie) ostatni w salonie pani Firmiani: zastała go siedzącego spokojnie w fotelu,