Strona:Herold Andre-Ferdinand - Życie Buddy.djvu/065

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Przywdział szatę pustelniczą i zamieszkał w lesie, wraz z mnichami,
-— Czy sądzisz, — spytali — że uda nam się przywieźć go, jeśli aż tam dotrzemy?
— Daremny byłby wasz wysiłek! — odparł. — Ma on silne postanowienie i powiedział, że nie wróci do Kapilavastu, zanim nie przezwycięży starości i śmierci. I tak, zaprawdę, uczyni.
Czandaka udał się wraz z rycerzami do pałacu, a król wybiegł naprzeciw.
— Gdzież jest syn mój, Czandako? — spytał. Masztalerz opowiedział wszystko, a król, chociaż zasmucony wielce, nie mógł ukryć podziwu.
Weszły Mahapradżapati i Gopa, dowiedziawszy się o powrocie Czandaki. Jęły pytać, a masztalerz powtórzył im, jakie powziął książę postanowienie.
— O ty, który byłeś radością moją! — zawiodła skargę żałosną Gopa. — Ty, którego głos był tak słodki! Ty mężu, pełen siły, wdzięku, wiedzy i cnót wszelakich! Słuchając ciebie, wydawało mi się, że chwytam uchem najpiękniejsze pieśni, a gdym pochylała się nad tobą, czułam wonie wszystkich kwiatów. Teraz oto płaczę zdala od ciebie. Gdzież to zaniósł cię wierny Kantaka? Cóż się teraz stanie ze mną, gdy mnie porzucił