Strona:Henryk Sienkiewicz - Wiry 02.djvu/14

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   6   —

chciałbym, ażeby cały Jastrząb poszedł za moim przykładem.
Poczem zwrócił się do Szremskiego:
— Czy Władysław może jutro jechać?
— On? Choćby do Anglii — odpowiedział doktór.
Groński i Dołhański uśmiechnęli się po tych słowach, a Władysław zarumienił się jak student i rzekł:
— To trzeba oznajmić paniom.
— A jutro powszechny exodus! — dodał Groński.
I poszedł do pań, które wiadomość o postanowieniu przyjęły z widoczną ulgą. Obie siostry postanowiły zabrać do swego mieszkania w Warszawie panią Krzycką, ale ona nie przyjęła tych zaprosin, chcąc mieszkać razem z synem, i zgodziła się dopiero wówczas, gdy Groński oświadczył, że bierze Władysława do siebie, i zaręczył, że nie zabraknie mu opieki ani wygód. Panna Anney, której mieszkanie leżało drzwi w drzwi z mieszkaniem pani Otockiej, ofiarowała je również na użytek młodych członków rodziny Krzyckich i ich nauczycielki. Ale kwestyę tę odłożono aż do przybycia do Warszawy. Tymczasem doktór pozwolił Krzyckiemu wstać, dla-