Strona:Henryk Sienkiewicz-Humoreski z teki Worszyłły.pdf/328

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

kwatery, mam z tobą pomówić o wielu rzeczach! Nie zaśniesz przecie teraz?
— Nie zasnę.
Wróciliśmy. Ja położyłem się znowu na materacu, Mirza zaś siadł na swoim i zaczął mówić:
— Może pomyślisz sobie, że postąpiłem jak egoista, ale sądziłem, że ci wszystko jedno, gdzie się masz bić. Mnie się zawsze przytem wszystko wiodło, tobie nie, dlatego myślałem także, że, wiążąc los twój z moim, wiążę cię z mojem szczęściem. Ale to się może zmienić. Ja przedsięwziąłem sprawy dość niebezpieczne. Teraz ci je opowiem. Jeżeli zechcesz, to się cofniesz. Jeszcze czas. Powiedz mi jednak naprzód, czy bezwarunkowo byłbyś poszedł na wojnę?
— Tak.
— To dobrze, zatem nie ja cię pociągnąłem?
— Nie ty.
— Teraz słuchaj. W Paryżu, jeszcze przed wojną, poznałem Lidyę La Grange, i zakochałem się w niej. Ona mi była wza-