kę i prawo mówienia im: Jasiu, Misiu, Antosiu etc.
Potem drwią wprawdzie z siebie wzajemnie, ale handel na tem nie traci, a życie zyskuje.
Pani Bujnicka miała jeszcze jeden powód przyjmowania łaskawiej Iwaszkiewicza.
Powodem tym była Fania.
Fania zmieniła się bardzo w ostatnich czasach. Dawniej zawsze swobodna, a jednak pełna chłodu i panująca nad sobą, dziś stawała się zamyśloną, nieuważną, mniej ostrożną w wyrażeniach i nakoniec okazywała Iwaszkiewiczowi więcej nawet przychylności, niż pozwalały na to prawa form towarzyskich.
Przyszło do tego, że pani Bujnicka musiała zwrócić uwagę córki na zbytnią wyrazistość ich stosunków.
— Faniu — rzekła — jakkolwiek nie mam nic przeciw Iwaszkiewiczowi, ale pomyśl, moja duszko, czy nie zbyt wyraźnie okazujesz mu... nie chcę wymówić tego słowa! Pamiętaj tylko, że zwłaszcza pannom naszego towarzystwa nie przystoi
Strona:Henryk Sienkiewicz-Humoreski z teki Worszyłły.pdf/176
Ta strona została uwierzytelniona.