Strona:Henryk Sienkiewicz-Humoreski z teki Worszyłły.pdf/148

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Zdrowie gospodarza!
— Zdrowie gospodarza! — powtarza pan Maszko.
— Obyśmy dożyli lepszych czasów!
— Obyśmy dożyli lepszych czasów! — powtarza Maszko.
— Cicho! — woła Miś.
Wszyscy siadają. Miś pozostaje stojący i, trzymając kieliszek, mówi:
— Panowie, mówię poważnie, bo speech powinno się mówić poważnie.
„Zebraliśmy się tu, aby odpocząć po pracy i trudach, jakie dla dobra naszego ogółu ponosimy w stolicy. Wprawdzie i tam, mową i drukiem, z pomocą pism, zarzucają nam, że nie robimy nic a nic — ja protestuję („I ja!” woła Maszko). Maszko, nie przerywaj! Ja protestuję! — My to nawet w dzisiejszych ciężkich czasach utrzymujemy godność naszego ogółu. Pytam: dlaczego? A któż ożywia wyższe towarzystwa? Kto stanowi prawa dobrego tonu? kto utrzymuje polor towarzyski, kto dyktuje prawa szyku? — My! Gdyby nas nie było, nie byłoby tego, co nazywamy wyższem towarzystwem, a wszakże Anglia