Strona:Henryk Bereza - Sztuka czytania.djvu/48

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

padku. To wynika z jego tekstu filozoficznego, który zdecydował się wygłosić.
Oto podstawowe sformułowania tego tekstu: „Z chwilą przyjęcia określonego punktu widzenia to, co pan nazywa poczuciem dobra i zła, zostaje poddane praktycznym regułom działania“ (str. 31). „Wydaje mi się, panie Daves, że ilość dobra i zła jest w każdym z nas mniej więcej taka sama. Ale to nie rozstrzyga o niczym, ponieważ każdy z nas może uznać pewien cel czy punkt widzenia, który go usprawiedliwi w momencie skazywania drugiego na śmierć“ (str. 32-33). Żeby postawić kropkę nad i, Ballmeyer podsuwa Davesowi formułę, która wszystko podsumowuje: „W ciągu ostatnich czterdziestu lat to, co pan nazywa człowieczeństwem, stało się funkcją systemów politycznych“ (str. 52-53). I wreszcie Brandys odstępuje Ballmeyerowi formułę, która dla samego Brandysa była czymś w rodzaju filozoficznego klucza. „Historia i natura — mówi Ballmeyer — zabijają anonimowo, w ten czy inny sposób. W Norymberdze zdawało się wam, że oskarżacie ludzi. Oskarżaliście historię. I ona będzie miała ostatnie słowo“ (str. 53). Ballmeyer recytuje z całą otwartością piekielnie konsekwentny, piekielnie drastyczny i jakże dobrze znany tekst. Nawet gdyby chciał, Ballmeyer nie mógłby się bardziej odsłonić.
Bohater opowiadania „Sobie i Państwu“ odsłania się jednak jeszcze bardziej, ponieważ jego przemówienie dotyczy spraw bardziej zasadniczych niż filozofia moralna. On ma z autoanalizy wydedukowaną koncepcję natury psychologicznej współczesnego człowieka. On jest rzecznikiem totalnej depersonalizacji, absolutnej dezintegracji osobowości. Człowiek według tej koncepcji to zlepek elementów niespojnych i całkowicie odindywidualizowanych. Po prostu