Strona:Henryk Bereza - Sztuka czytania.djvu/249

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

żeszem na górze Synaj, żebym się musiał liczyć z każdym słowem? A cóż to takiego słowo? W każdym zdaniu żąda ścisłości. A skąd ja mu wezmę tę ścisłość, kiedy nie jestem ścisły, nie mam ścisłego umysłu i nie chcę go mieć! Nie odczuwam najmniejszego nabożeństwa dla tych wszystkich ścisłych umysłów. Zresztą po swojemu jestem ścisły. Jemu się wydaje, że pewne pojęcia zostały raz na zawsze zarezerwowane“ (str. 104). Ten sam mały Goldberg tak wspaniałomyślnie określa wzajemny stosunek między sobą a doktorem Goldbergiem: „Bo widzisz... on skazany jest na mnie, a ja na niego, on nie ma nikogo, ja nie mam nikogo, on nie jest więcej pożądany, ja nie jestem więcej pożądany i dlatego się tak nienawidzimy...“ (str. 77). W opowiadaniu „Wysokie niebo świąt“ kantor Paper nosi wszelkie znamiona pupila Izaaka Nowoczesnego. W opowiadaniu „Zuzanna i starcy“ uwiedziony pięknością Zuzanny Kaliszer to nowa wersja kokietującego Maryjkę doktora Goldberga. Sama Zuzanna jedynie jest przeciwstawieniem Maryjki. Wytrych da się zastosować bezpośrednio do dziesiątka innych zamkniętych zakamarków tajemniczego świata.
Bodaj ważniejsze są jednak jeszcze inne jego zastosowania. Doktor Goldberg, Kaliszer, Paper to główni partnerzy małego Goldberga, Kapłana, Dowa, a więc tych postaci, które można traktować jako tradycyjne u Rudnickiego media autorskie. I tu dopiero zaskakuje nowość opowiadań Rudnickiego. Media zostały ucharakteryzowane na przekór pamfleciście. Pamflecista gorszył się, że Rudnicki w sposób narcystyczny upajał się walorami swoich mediów. Teraz Rudnicki z całą złośliwością podstawił się pamfleciście pod zarzut masochizmu. Mały Goldberg to „skopana pomyłka“, jak go określa milicjant Drewniak,