Strona:Helena Mniszek-Powojenni tom 2.pdf/7

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Olga zamyśliła się.
— Może już tu nigdy nie wrócę? Opuszczając Zrub, myślałam, że w Tataryjsku spokój znajdę i rodzinę straconą. A tu znowu zanosi się na to samo. Alboż się obronimy przed taką przemocą! Skoro ta piekielna myśl wylęgła się u nich, żeby zalać Gruzję krwią i zasiać tu zniszczenie, to już zawładną nami, niestety napewno.
— Zanadto ich korciło, że taki raj ziemski, jak nas? Sakharthvelo, nie należy do nich i że nasze skarby nie są w ich rękach. Ot, co jest powodem!
Chazmara trzęsła ręką. w powietrzu, jakby grożąc wrogowi, którego tendencje przejrzała.
— Co to jest Sakharthvelo? — spytał Pobóg.
— W języku georgijskim czyli kharthdeljońskim oznacza Gruzję — odrzekła Olga.
— Patrjotyzm wasz podzielają jak widzę i Tatarzy — rzekł Roman do księżniczki, gdy powstali od stołu. — Tutejszy Izmaił, gdy mówił o waszej sprawie i śmierci młodego księcia Iraklia, wyraźnie ubolewał, że nie jest na froncie, aby bronić ojczyzny.
— Tak, to są Azarbejdżańcy, nasi wierni słudzy i przyjaciele. Kochają nas, wiec i nasz kraj, gdzie im dobrze.
Chazmara wprowadziła Poboga do apartamentów księcia Czarawdżadze i, wskazując mu łazienkę oraz pokój sypialny, prosiła go, by się sam rozgościł jak u siebie. Izmaił zaś, strzelec księcia, otworzył szeroko szafy i zapraszał serdecznie, aby Pobóg wybrał sobie bieliznę i ubranie z garderoby młodych książąt, bo kiedy jest opiekunem i narzeczonym księżniczki, tedy jest panem w pałacu i on pierwszy rozkazów jego słuchać będzie,
Roman nie zaprzeczał, bo obchodziła go w tej chwili przedewszystkiem kwestja kąpieli i przebrania się z nieznośnej kurty, obmierzłej przez czas podróży aż do nienawiści. Z jakąż przedziwną rozkoszą zanurzył się w czystej wodzie pachnącej, w białej marmurowej wannie;