starczyła nam po temu pierwszego modelu, a gdyby nie to, błąkalibyśmy się zapewne bardzo długo jeszcze.
Ona też nauczyła nas najlepiej nie ufać pozorom. Gdy Kopernik dowiódł, że to, co uważano jako najbardziej stałe, znajduje się w ruchu, to zaś, co uważano za ruchome, jest w spoczynku, okazał on nam przez to, do jakiego stopnia mogą być złudne rozumowania dziecięce, które wynikają wprost z naszych bezpośrednich danych zmysłowych; tryumf jego myśli nie obył się bez trudności, zapewne, — lecz po tym tryumfie niema już tak zakorzeniałego przesądu, abyśmy nie mogli go wykorzenić. Czyż da się ocenić wartość zdobytej tym sposobem nowej broni?
Starożytni sądzili, że wszystko było stworzone dla człowieka, a złudzenie to jest chyba w wysokim stopniu uporczywe, skoro należy je zwalczać ustawicznie. Przecież jednak musimy się od niego uwolnić, jeżeli nie chcemy pozostać wiecznymi krótkowidzami, niezdolnymi do ujęcia prawdy. Kto chce zrozumieć przyrodę, musi umieć wyjść ze siebie samego, że tak powiem, i spoglądać na nią z wielu różnych punktów widzenia; inaczej pozna on tylko jedną jej stronę. Otóż ten, co wszystko sprowadza do własnej swojej osoby, nie będzie umiał wyjść ze siebie samego. Któż więc wyzwolił nas z owego złudzenia? Oto ci, którzy pokazali nam, że ziemia jest tylko jedną z najmniejszych planet układu słonecznego i że sam ten układ słoneczny jest tylko punktem niedostrzegalnym w nieskończonym przestworze wszechświata gwiazdowego.
Astronomia nauczyła nas również nie obawiać się wielkich liczb, a to było koniecznem nietylko dla poznania nieba, lecz i dla poznania samej ziemi; nie było to zaś tak łatwe, jak zdaje się nam dzisiaj.
Sprobujmy cofnąć się wstecz i wyobrazić sobie, co pomyślałby sobie grek starożytny, gdyby mu powiedziano, że światło czerwone drga czterysta bilionów razy na sekundę. Podobne twierdzenie wydałoby mu się, bez żadnej wątpliwości, czystem szaleństwem, i nie zniżyłby się on nigdy do
Strona:H. Poincare-Wartość nauki.djvu/108
Wygląd
Ta strona została uwierzytelniona.