Przejdź do zawartości

Strona:Gabryel D’Annunzio - Dzwony.djvu/14

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

szpecone, zaczynające się już rozkładać pod białym całunem ciało młodej dziewczyny. Ukryty w tłumie patrzył krótką chwilę; potem wyszedł, wrócił do dzwonnicy, przystanął w połowie drewnianych schodów, chwycił za sznur Śpiewaczki, zrobił pętlicę, założył ją na szyję i dał się unieść w próżnię.
Rozpęd wieszającego się był tego przyczyną, że wśród ciszy Wielkiego Piątku rozległ się niespodziewanie krótki, srebrny, wesoły dźwięk Śpiewaczki, a z dachu dzwonnicy jaskółki wzleciały pod słońce.




— 10 —