Strona:Gabrjela Zapolska-I Sfinks przemówi.djvu/33

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

terjał na użyteczną artystkę. Tylko teraz określić jeszcze rodzaju nie podobna. Twarz i postawa bardziej nadają się na role z podkładem charakterystycznym. Głos ładny i kilka wyrazów z czuciem powiedzianych, wróżą pewne zdolności w kierunku dramatycznym. Są to wszystko początki talentu i na inauguracyjnym wieczorze należał się Fredrze jakiś bardziej rozwinięty talent do ręki Zuzi, poety i Czesława. Staranność jednak około podtrzymania świetności przedstawienia była wielka i tę z bezstronnością notujemy. Czuć było pieczołowitość koło dobra sceny na każdym kroku i tylko wypuszczenie niewyrobionych sił, psuło harmonję całości.