Strona:Ferdynand Ossendowski - Słoń Birara.djvu/162

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

mierga“ — najgorszy, najdrobniejszy, gatunek słoni. Cóż to spłoszyło je? Dlaczego uciekły bezładnie i rozpierzchły się po dżungli?
W tem miejscu nawet małe odbiegły od samic i miotały się widocznie, szukając matek!...
Tylko jeden słoń trąbi gdzieś na moczarach, lecz inne nie odpowiadają mu.
Przecież muszą słyszeć, bo ryk jego rozbrzmiewa chyba aż pod stromemi skałami Pelli?
Wydobył z worka mocny rzemień i, zadzierżgnąwszy dwa węzły, zrobił pęta.
Położywszy się na ziemi, wślizgnął się w haszcze i czołgał się dalej, jak wąż, wśród zwalonych drzew i głazów, okrytych zaroślami paproci.
Ryk — przeciągły, niby szloch, zbliżał się.
Guarra zaczaił się za zwałem kamieni i czekał.