Strona:Ferdynand Hoesick - Szkice i opowiadania.djvu/145

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

»Czytała noc całą Żyda wiecznego tułacza, w owe czasy bardzo poczytną książkę. Nazajutrz doznała szalonego bólu oczu, a już w pół roku potem zaniewidziała«[1]. »Napróżno obwoził ją gorąco przywiązany mąż po sławnych okulistach europejskich: do końca nie odzyskała wzroku«[2]. Mimo to — pisze o niej spokrewniony z nią przez żonę twórca Goplany — los swój znosiła z rzadką rezygnacyą, w uczuciach religijnych czerpiąc niespożytą moc ducha. Zajęta domem, wychowaniem dzieci, pomocna mężowi we wszystkich sprawach życiowych, rozumna, dowcipna, wesoła, otoczona była uwielbieniem rodziny i okolicy...[3]. Od chwili, gdy ją Bóg dotknął tak strasznem kalectwem, stała się wielce pobożną, książka bowiem, która ją przyprawiła o ślepotę, była na indeksie...[4].

W r. 1878 umarł Józef Grabowski, poczem Raducz został sprzedany (za 40.000 rubli), a pani Konstancya przeniosła się do Skierniewic, gdzie taż odtąd zamieszkała na stałe. O tym końcowym okresie jej życia pisze Wł. Żeleński: »W ostatnich latach wdowiego osamotnienia, po stracie dwóch córek, zatęskniła do muzyki i do fortepianu. Najbliżsi opowiadali, iż często siadała do ulubionego instrumentu, improwizowała lub przypominała sobie dawne melodye. Starość jej otaczał urok poezyi. Po życiu pełnem trosk, mimo kalectwa, wracała pogodną duszą do wspomnień młodości i do muzyki«... Niezależnie od tego rządziła domem, prowadziła gospodarstwo. Ciężkie, kilkadziesiąt lat trwające kalectwo nie zdołało osłabić jej energii, życia, łagodności i zadziwiającej inteligencyi. Literatura, sztuka, polityka, interesowały ją aż do ostatnich chwil... Wspomnienie Chopina sprawiało jej zawsze niewysłowioną przyjemność. Wielce lubiła opowiadać o nim (co za szkoda, że nikt opowiadań tych nie spisał!), a gdy wyszła książka Karasowskiego, kazała sobie po kilka a nawet kilkanaście razy odczytywać różne z niej ustępy, zwłaszcza listy

  1. Na podstawie listu synowej p. Konstancyi, pisanego do p. Stanisława Karpińskiego.
  2. Z artykułu Wł. Żeleńskiego z powodu książki Niecksa o Chopinie. Bibl. Warsz. 1891, II, 472.
  3. Zob. tamże.
  4. Z listu p. Stanisława Karpińskiego do mnie. P. St. Karpiński mieszka w Petersburgu, gdzie pracuje przy tamtejszym oddziale Banku Handlowego warszawskiego.