Strona:Feliks Kon - Etapem na katorgę.pdf/68

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

serdeczny chłopiec, jeden z najlepszych śpiewaków, jakich kiedykolwiek słyszałem...
— Chiba u szynkarki niema horyłki — wnet odezwali się inni i... młodość zrobiła swoje: smutek i zasępienie pierzchły hen daleko za morza, za góry, a wywożona na Sybir młódź rewolucyjna, jako godna przedstawicielka walczącego o swe prawa ludu pracującego, mężnie patrzyła w oczy swemu losowi... Któżby wtedy pomyślał, że z pomiędzy pięćdziesięciu kilku tak pełnych wiary ludzi zaledwie dziesięciu, piętnastu zachowa nie rewolucyjne nawet lecz ludzkie oblicze... A jednak niektórzy już w Syberji „nabrali rozumu“ i z uśmiechem politowania mówili o „obłędzie młodości“, inni rozpili się, jeszcze inni zachowali o tych czasach li tylko przyjemne wspomnienia, zstąpili z początku na tak ponętną ścieżkę kulturalną, by potym już bez rażących skoków stać się podporami i podpórkami ustroju, który ongi obalić zamierzali... Byli tacy, których bezczynność zabiła... Nie znieśli męczarni tej bezczynności i w nurtach rzek sybirskich lub w kuli rewolwerowej szukali i znaleźli ratunek... Garść niewielka, znalazszy się w kraju zupełnie nieznanym o osobliwym ustroju społecznym, zaludnionym przez plemiona barbarzyńskie, koczownicze, rzuciła się do badań i studjów, i dziś ich imiona, np. imię Aleksego Makarenki, jak brylant błyszczy w świątyniach nauki,