Strona:Feliks Kon - Etapem na katorgę.pdf/110

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

„Wszystko jedno“ — i dla tego miljony takich ludzi pełni swe rzemiosło na usługach rządu... „Wszystko jedno“!... A czyż kat się nie znajdzie inny, a jednak, któż będzie dla tego tę funkcję pełnił?
To ten sam typ żołnierza Uspienskiego, który grzmocił „czysty“ naród polski... ale typ dla odbywających podróż etapem na ogół mniej szkodliwy.
Gorszą już jest nieco inna odmiana oficerów, przez jednego z towarzyszy-karyjczyków trafnie scharakteryzowana: „zdala niedźwiedź, zblizka cielę“. Niepewny samego siebie, chcąc sobie dodać otuchy, drze się jeszcze zdala, ale gdy ten środek strategiczny nie pomoże, odrazu kapituluje. Gorszym jest, bo dzięki napięciu nerwów, wszelki krzyk wywołuje ogólne podniecenie i niekiedy wbrew woli obudwu stron wynika awantura, której już potym niekiedy przy najlepszych chęciach z obudwu stron, zażegnać nie sposób. Wtedy jak cielę ogląda się dokoła, czy kto mu nie pomoże i nieraz za tę cielęcość odpowiada dyscyplinarnie.
Oprócz tych dwu typów wśród oficerów często można spotkać typy skrajne: sympatyków-opozycjonistów i ultra-patryjotów, urządzających skandale z przekonania, traktujących wygnańców politycznych niemal że jak swoich osobistych wro-