Strona:Feliks Gwiżdż - Kośba.pdf/43

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

POTOK.

Rwie, grzmi, pędzi radośnie, jak ogier po łące,
Rży bulkotem srebrzystym, po kamieniach dzwoni,
Jak te dzwonki na hali pogodnie dzwoniące —
Pędzi, wraca, ucieka i sam siebie goni.

Znów zakręca; tu szumią nieskoszone trawy,
Tutaj słońce się kładzie w południa spiekotę
I z potokiem, jak Pan Bóg dobry i łaskawy,
Bawi się w pianki złudne, w zwiewne tęcze złote.

Dalej — dalej! Rwie potok, już mija polany,
W słońcu pławi się cały, znów w mroku bulkoce,
Mija las kosodrzewin — śpiewa jak pijany, —
Dnie idą, idzie potok, idą jasne noce...

Zapatrzyły się w radość młodego potoku
Śmigłe smreki, co stoją nad brzegiem i rosną;
Zda się, zejdą za chwilę ze skalnego stoku
I polecą z nim wszędzie, obłąkane wiosną.