Strona:Felicjan Faleński - Odgłosy z gór.djvu/80

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
XXV.
O zachodzie.


Słońca światłość żywa,
Wzdłuż i wszerz z daleka
Leśną gąszcz przeszywa.

Wśród tych smug, ucieka,
Tańcząc w mgłach ze złota,
Pyłów skrząca rzeka.