Strona:F. H. Burnett - Mała księżniczka.djvu/143

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

wał się w kazamatach Château d‘If. A pomyśl o więźniach Bastylji!
— Bastylji!... — szeptem powtórzyła Ermengarda, wpatrując się w przyjaciółkę i ulegając już jej urokowi. Miała żywo w pamięci dzieje rewolucji francuskiej, które Sara zapomocą intrygujących opowiadań utrwaliła w jej umyśle. Prócz Sary, nikt nie zdołałby tego dokonać.
— Tak jest, — mówiła dalej Sara, oplatając kolana dłońmi, a w oczach jej zajaśniał błysk, znany tak dobrze Ermengardzie. — W tem miejscu można doskonale wszystko sobie wyobrażać. Jestem oto więźniem Bastylji. Spędziłam tu wiele, wiele lat... i wszyscy o mnie zapomnieli. Miss Minchin jest dozorcą więzienia... a Becky.. — tu w jej oczach rozjarzył się promień jeszcze silniejszy; — Becky jest więźniem, znajdującym się w sąsiedniej celi!
Zwróciła się twarzą ku Ermengardzie. W tej chwili była znowu całkiem podobna do dawnej Sary.
— Będę to sobie wyobrażała, — rzekła; — przyniesie mi to wielką ulgę.
Ermengarda była jednocześnie zachwycona i onieśmielona.
— A czy będziesz mi o tem opowiadała? — zapytała. — Czy będę mogła tu przychodzić nocą, kiedy jest najbezpieczniej, i słuchać tych opowieści, które sobie