Strona:F. Antoni Ossendowski - Ogień wykrzesany.djvu/156

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

vis vitalis“ wieku, za jaką okrzyknięto kapitalizm, przesiąknięty pożądliwością, która oślepia i ogłusza zarówno swoich władców, wykonawców, genjuszów, jak i ofiary? Czyżby dopiero w chwilach wielkich tragedyj dziejowych, w obliczu zguby i śmierci, pierwsza połowa rozdwojonej woli miała przezwyciężyć drugą? Czyżby dopiero wtedy na czele impulsów myślowych i uczuciowych miała stawiać zagadnienia śmiałe i praktyczne, które w dziwny sposób stapiałyby się z najszczytniejszemi wytworami myśli filozoficznej i dążeniami ideowemi o niezwykłej wartości etycznej?
Natura sama nie pozwala istotom żyjącym odbiegać zbyt daleko od swoich praw i — albo karze surowo, albo też zniewala powrócić do warunków stanu normalnego. Być może, istnieją również jakieś prawdy, rządzące światem dusz, jakaś transcendentalna natura psychiczna, która po długich latach błądzenia doprowadza ludzkość do tragicznej kolizji przyczyn i skutków i wskazuje jej — storturowanej i oczyszczonej przez mękę — nowy, jasny horyzont.
Jeżeli tak jest w istocie, to mają rację entuzjaści wojny! Należało spotkać ją z porywem prawie religijnym, przystąpić do niej, jak do tajemnic eleuzyjskich, ażeby jej ogień wypalił, a straszliwy wysiłek mózgu, woli i mięśni odrzucił wszystkie grzechy epoki zbrodniczej, mającej być oczyszczoną przez tragiczną, zbawienną... ostatnią zbrodnię. Nesser nie słyszał nigdy podobnego objaśnienia celu wojny. Wysuwano inne — drobne, chwilowe, nic nie tłumaczące.
— Wojna europejska, — mówiono — powinna się stać ostatnią wojną cywilizowanej ludzkości.