Strona:F. Antoni Ossendowski - Karpaty i Podkarpacie.djvu/240

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
ROZDZIAŁ TRZYNASTY
Z KORDEM PRZY RADLE

Za Samborem zaczynają rosnąć wzgórza zielone. W głębokich rozłogach pług odwalił skiby i pociął pola bruzdami. W wąwozach, gdzie w gąszczu traw niewidzialne szemrzą ruczaje, skupiły się olchy, leszczyny i młoda porośl bukowa. Przy drodze kapliczki drewniane i murowane i krzyż — tuż nad urwiskiem Jabłonki. Coraz więcej na szosie tłoczy się ludzi i wozów, a bocznymi drogami biegnącymi przez pola wiją się węże barwnych postaci. Wierna oznaka pobliskiego miasta! Jest nim Stary Sambor ze swym Powaliszczem, gdzie w XIV wieku