Strona:Ernest Renan - Żywot Jezusa.djvu/120

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Radosna postać Mesyasza, którego na uroczystość zaprasza weselnica i dobroduszny Zacheusz, chrześciaństwo jako orszak ślubny — oto na co zdobyła się Galilea, jaką stworzyła zasadę, jaki nastrój. Grecya dała prześliczny obraz życia za pomocą rzeźby i poezyi, ale obraz ten nie posiada głębszej perspektywy. W Galilei niema marmurów, niema kunsztmistrzów, niema sztuki pozującej. Wzamian zato Galilea dała wyobraźni ludzkiej wzniosły ideał; idylla zamieni się niebawem w widownię, na której będą się rozgrywały losy całej ludzkości, a nad tą widownią będzie się unosiła, niby słońce sprowadzone na ziemię, myśl o królestwie bożem.

W tem podniosłem otoczeniu żył i rozwijał się Jezus. Za dni swego dzieciństwa pielgrzymował rokrocznie na święta do Jerozolimy[1]. Pielgrzymki te były dla Żydów prowincyonalnych okresem miłych nad wyraz uroczystości. Przy śpiewie psalmów, wielbiących szczęśliwość duchową, ciągnęły całe rodziny[2] wiosną przez dni wiele wzgórzami i dolinami, marząc o świetności Jerozolimy, odczuwając już dreszcz, który przejmuje na widok świętych miejsc, gdzie wszystkich połączy jeden uścisk braterskiej miłości[3]. Jezusowi, jak

  1. Łukasz II, 41: »A rodzice jego chadzali na każdy rok do Jeruzalem na święta wielkanocne.
  2. Łukasz II, 42—44: »A gdy już był we dwunaści leciech a oni wstępowali do Jeruzalem według zwyczaju onego święta, i gdy skończyli one dni, a już się wracali nazad, zostało dziecię Jezus w Jeruzalemie, a tego nie wiedział Józef i matka jego. Lecz mniemając, że jest w towarzystwie podróżnem, uszli dzień drogi, i szukali go między krewnymi i między znajomymi«.
  3. Patrz zwłaszcza psalmy LXXXIV, CXXII, CXXXIII, Wulg. LXXXIII, CXXI, CXXXII: (»O jako są miłe przybytki twoje, Panie Zastępów... Błogosławieni, którzy mieszkają w domu twoim... Błogo-