Strona:Emilka ze Srebnego Nowiu.pdf/374

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

w 30 lat później poskramiał najoporniejszych członków jego partji.
— To się na nic nie zda — rzekła Emilka sucho. — Jemu się te wiersze nie podobały, uważał, że nie są godne druku i to mnie tak boli, Perry, on ich nie uważa za dobre. Rozbicie mu głowy nie zmieni tego faktu
Tydzień upłynął, zanim odzyskała równowagę wewnętrzną. Wreszcie napisała powiastkę, w której wydawca „Tygodnika” odgrywał rolę skończonego potwora, aż, zdemaskowany, szedł do więzienia pod eskortą policji. To jej ulżyło. Zapomniała o porażce „Marzenia Wieczornego”, pisząc „Odę do cudnego kwietnia”.
Ale to doświadczenie dało jej znowu do myślenia i wzmogło jej krytycyzm. Częstokroć, czytając teraz swe rękopisy, dochodziła do wniosku, że te same wiersze, które wzbudzały w niej naiwny podziw przed laty, nadają się tylko do spalenia. To też wrzucała je do pieca, ale to ją trochę bolało. Niszczyć to, co kochamy, jest zawsze niewdzięcznem zadaniem.

29.
ŚWIĘTOKRADZTWO.

Tej zimy zdarzył się cały szereg utarczek pomiędzy ciotką Elżbietą a Emilką. Zazwyczaj odnosiła zwycięstwo ciotka Elżbieta. Było w niej dążenie do przeprowadzenia swej woli nawet w najdrobniejszych, najmniej ważnych szczegółach. Ale razu pewnego znowu spotkała się z tą granitową warstwą w naturze

368