Strona:Emilka ze Srebnego Nowiu.pdf/140

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Ona jest z miasta, wiesz? Przyjechała tu na wakacje ze swą ciotką, Janiną Beatty. Nienawidzę jej. Na jej miejscu do głowy nie przyszłoby mi nosić niebieski kolor, mając tak śniadą cerę. Ale Porterowie są bogaci, więc Muriel mniema, że jest cudna. Rhoda zawsze ubiega się o tych, którzy mają opinję bogatych.
Emilka zmarszczyła czoło. Nie miała zamiaru słuchać uszczypliwych uwag o swoich przyjaciółkach. Jennie zauważyła jej odruch i zmieniła temat.
— Cieszę się, że nie jestem zaproszona do Rhody na przyjęcie. Nie mam ochoty znaleźć się w tem samem towarzystwie, co Muriel Porter.
— Skąd wiesz, że nie jesteś zaproszona? — zdziwiła się Emilka.
— No, przecież zaproszenia zostały wysłane wczoraj. Czy nie otrzymałaś twojego?
— N... n... nie.
— A wogóle przyszła dla was poczta?
— Tak, kuzyn Jimmy odebrał nasze listy.
— No, to może pani Beecher zapomniała mu wręczyć twoje zaproszenie. Otrzymasz je jutro, wszystko jedno!
Emilka też była zdania, że to obojętne. Ale doznała dziwnego uczucia trwogi, które wzmogło się jeszcze, kiedy po skończonym wykładzie niedzielnym Rhoda zniknęła w towarzystwie Muriel, nie spojrzawszy nawet na nikogo. W poniedziałek poszła Emilka osobiście na pocztę, ale nie było dla niej czerwonej koperty. Płakała w skrytości przez całą noc, ale jeszcze nie straciła całej nadziei, aż do wtorku wieczorem. Wówczas dopiero spojrzała w oczy okropnej prawdzie: ona, ona, Emilja Byrd Starr ze Srebrnego Nowiu, ona

134