Strona:Emilka ze Srebnego Nowiu.pdf/132

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

pić trochę jaj od ciotki Elżbiety. Doznałam rozczarowania, bo on wygląda tak jak inni ludzie. Przypuszczałam, że człowiek, który nie wierzy w Boga, musi wyglądać inaczej, niż wszyscy, jakoś dziwnie. Nie wymyślał i nie klął, a to szkoda, bo nigdy nie słyszałam, jak się klnie i byłam ciekawa... On ma wielkie oczy tak, jak Ilza, donośny głos, a Rhoda mówi, że gdy on się rozgniewa, to słychać go w całej Czarnowodzie. Jest jakaś tajemnica dokoła osoby matki Ilzy, tajemnica, której nie mogę zgłębić. Dr. Burnley i Ilza mieszkają razem. Rhoda mówi, że Dr. Burnley powtarza, iż nie życzy sobie mieć w domu djabłów w postaci kobiecej. To jest mowa złego człowieka, ale to mnie zaciekawia. Stara Mrs. Simms chodzi do nich i gotuje im obiad i kolację, a oni sami przyrządzają sobie śniadanie. Doktór wychodzi czasami z domu, nieczęsto. Ilza zaś nic innego nie robi, tylko biega, jak dzikus. Doktór nigdy się nie uśmiecha, tak mówi Rhoda. On jest widocznie podobny do króla Henryka Drugiego.
Chciałabym poznać Ilzę. Ona nie jest taka milutka jest Rhoda, ale i ona mi się podoba. Cóż, kiedy ona nie przychodzi do szkoły! Rhoda mówi, że niewolno mi się zaprzyjaźnić z nikim, oprócz niej w przeciwnym razie ona wypłacze sobie oczy. Rhoda kocha mnie też tak bardzo, jak ja ją. Pomodlimy się do Boga, ażebyśmy mogły spędzić razem całe życie i umrzeć tego samego dnia.
Ciotka Elżbieta daje mi zawsze śniadanie do szkoły. Składa się ono z cienkich kawałków chleba, posmarowanych cieniutką warstewką masła. Ale to masło nie ma takiego okropnego smaku, jak masło

126