Strona:Elwira Korotyńska - Zasłużona kara.djvu/11

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Niania zaczęła mówić: — Był król, miał duże państwo, ale było w nim wciąż ciemno i przyszli mędrcy i poradzili, żeby młody chłopak Olaf przebił otaczające skały...
— Ech! to za nudne i zresztą już to słyszałem!
Powiedz mi o czem innem...
— A więc o czem? Może o księciu Gołopięckim na Gołoszyszkach, co to miał kota mądrego?
— Mów! mów, nianiu! lubię słuchać o kotach... Zaczynaj!
I przytuliwszy główkę do niani czekał.
— A więc, było tak: Był młynarz, miał dwóch synów, jeden pracowity, drugi leniwy.
Leniuch miał kota i wciąż się z nim bawił — nie robił nic.
— Ja przecież uczę się i sprzątam w swoim pokoiku, nie tylko bawię się kotem! — zawołał Felek, wskakując z siedzenia.