Strona:Elwira Korotyńska - Jagusia sierotka.djvu/6

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Pewnego razu Jagusia przechodząc spostrzegła na kwiecie róży polnej ładnego niebieskiego motylka.
Pobiegła za nim, sądząc, że zaraz go złapie, ale wysiłki były nadaremne, motyl leciał corazto dalej i dalej.

Przebiegłszy kawałek trawnika, krzyknęła z podziwu.
Przed nią różowiło się pole, tak cudne, jakby haftowane i unosił się przepyszny zapach. Nachyliła się i zbierać poczęła poziomki.