Strona:Eliza Orzeszkowa - Nowele i szkice.djvu/192

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 182 —

czy to nic innego, jak tylko walkę ze złem, którą naród stacza w epoce swej zależności politycznej. Co znaczą spotykane u poety słowa: »zwycięsko wynijść z próby grobu?«
Znaczyż to wynijść z niej narodem z pomiędzy wszystkich najbogatszym, najzasobniejszym w pieniądze, w przemysły zyskowne, w mądrość dyplomatycznych knowań, w doskonałość morderczych oręży? Wcale nie.
Znaczy to — według poety — wynijść z próby grobu narodem z pomiędzy wszystkich najlepszym, władnącym najwyższem pojęciem o Bogu, największą sumą miłości, braterstwa, sprawiedliwości, czystości intencyj i czynów; znaczy to: w grobie wywalczyć i w posiadanie objąć dobro moralne tak potężne i nieskazitelne, że jak gwiazda zajaśnieje mu nad głową, pociągnie ku niemu narody inne i stanie im się wzorem, skrzydłem, ognistym słupem ideału, sunącym po piekłach tej ziemi ku obiecanym krainom wybawienia.
W taki sposób zwyciężywszy »próbę grobu«, naród podejmie dzieło Chrystusowe i po raz drugi świat zbawionym zostanie przez ból, męczeństwo, śmierć chwilową i zmartwychwstanie w glorji świętości.
O tem mesjanicznem powołaniu Polski są w »Przedświcie« wizje potężne, w nadludzkich niemal ekstazach poczęte i wypowiedziane słowem, rozbrzmiewającem dźwięcznością i potęgą prawie nadludzką. »Przedświt« czytać trzeba, aby ujrzeć, do jak podniebieskich szczytów wzbijała się idea poetyczna Krasińskiego i jak olbrzymiemi były te akordy i nuty, któremi ją opiewał.
Ale rozumiał, bardzo dobrze rozumiał, że są to