Strona:Eliza Orzeszkowa - Nowele i szkice.djvu/133

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 123 —

wilizacji grecko-rzymskiej; znał też, jak nikt, prawie cały obszar stosunków kraju rodzinnego. Rozległa wiedza nie odebrała mu wiary religijnej, lecz oczyściła ją z mętów przesądu i fanatyzmu, uczyniła z niej nutę kryształową, która dźwiękiem uwielbienia i ufności wzbijała się prosto do stóp samego Boga. Wierzył w najwyższą Wszechmoc, Dobroć i Mądrość jedynego »Pana smutku i nagrody« i w istnienie duchowego pierwiastku, oddzielonego od materji, nieśmiertelnego, który, gdy człowiek »ziemi zleci śmiertelne zewłoki, ogniu rówien prędkiemu przeniknie obłoki«. Lecz wiara ta, o ile głęboką, o tyle była spokojną. Był w niej spokój mądrości i łagodność, towarzysząca zawsze prawdziwej sile. Wiek zaciekłych kontrawersyj i walk religijnych nie odbił się w pismach Kochanowskiego ani płomieniem gniewu, ani smakiem pieprzu. Wzamian była ta wiara po brzegi napełniona filozofją bardzo piękną i wzniosłą, która widokiem rzeczy wiekuistych i nieśmiertelnych koiła smutek, ciekący z tego, co zmienne, zawodne i znikome. Z wielu utworów, z wielu pojedyńczych wierszy i wyrażeń Kochanowskiego przegląda smutek; czasem nawet może się zdawać, że on to właśnie stanowi samo dno dna tego wielkiego serca. I nie mogło być inaczej już przez to samo, że serce to było wielkie. Tej miary poeta i człowiek uosabia typ człowieczeństwa wyższy, któremu trudno zharmonizować się z niższością poziomu powszechnego. Taki typ zawiele spostrzega i rozumie, aby podlegał złudzeniom, które są przyprawą, tępiącą gorzki smak prawdy. Zbyt mało sam jest rozumiany, aby to, co otrzymuje od ludzi, dosięgnąć mogło jego pragnień, tak niezwykłych, jak niezwykłą jest