Strona:Edward Hanslick - O pięknie w muzyce.djvu/210

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

epopeję. Treść jest tu wszędzie jednakowa, daje się w prozę ułożyć, opowiedzieć i rozpoznać, — forma rozmaita.
Afrodyte występująca z morza, jest jednym i tym samym przedmiotem wielu malowanych i rzeźbionych dzieł sztuki, a przecież mimo tak różnorodnej formy, daje się zawsze rozpoznać.
Muzyka nie pozwala na oddzielenie formy od treści, gdyż po za obrębem swej treści, formy nie posiada.
Przypatrzymy się temu bliżej.
Samoistną jednostką myśli muzycznej, nie dającą się już dalej dzielić ze względów estetycznych, jest — temat. W mikrokosmie tym muzycznym powinnaby się już zaznaczyć różnica między treścią a formą i ów „przedmiot” powinienby się już pojawić. Posłuchajmy któregoś z głównych tematów, np. symfonji b dur Beethovena. Co jest w nim treścią a co formą? Gdzie się kończy pierwsza, a zaczyna druga? Na to zapewne zgodzą się już wszyscy, że nie „pewne określone uczucie” będzie treścią tej frazy muzycznej.
Ale cóż nareszcie nazwiemy tu tre-