Strona:Edward Hanslick - O pięknie w muzyce.djvu/137

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wom, a takie ogólne wstrząśnienie powoduje zbawienną reakcję w całym organizmie. Afekty, dające się zauważyć równocześnie, będą tylko następstwem tego wzruszenia nerwowego, gdyż nietylko namiętności wywołują pewne wzruszenia, lecz dziać się może i odwrotnie.
Teorję tę reprezentują Nikolai, Schneider, Lilienthal, I. I. Engel, Sulzer — pod przewodnictwem anglika Webba. Według niej, nie jesteśmy wobec muzyki czemś wiele więcej, jak np. szyby, które na silny jej odgłos zaczynają drżeć. Jako dowód przytaczany bywa ów służący Boylego, któremu krew szła z zębów, ile razy zgrzyt piły posłyszał, — lub osoby, wpadające w konwulsje przy skrobaniu ostrzem noża o szkło.
Ależ to przecie nie muzyka! Że ma ona w dźwięku wspólną podstawę z temi zjawiskami, działającemi na nerwy tak silnie, to dla nas na później będzie mieć swe znaczenie, w tem jednak miejscu zastrzedz to musimy, że muzyka tam się dopiero zaczyna, gdzie się kończą te odosobnione działania dźwięku. Zresztą ból, w jaki np. pewne adagio może