Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 7.djvu/213

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Achilles.  Spojrzyj, Hektorze, jak zachodzi słońce,
Patrz, jak noc szpetna w tropy za niem pędzi!
Dnia tego koniec będzie dni twych końcem,
I życie twoje zgaśnie razem z słońcem,
Hektor.  Czy chcesz korzystać z tego, żem bez broni?
Achilles.  Sieczcie, to on jest, sieczcie Mirmidoni!

(Hektor upada).

Trojo, tak duma twych zwali się wieży,
Bo tu twe serce i ramię twe leży!
Teraz wam z całej piersi zagrzmieć pora:
„Achilles zabił wielkiego Hektora!“

(Słychać sygnał odwrotu).

Cicho! słyszycie? to znak jest odwrotu.
1 Mirmid.  Ten sam znak dają i trojańskie trąby.
Achilles.  Noc smoczem skrzydłem owinęła ziemię,
Rozdziela wojska jak rozjemca szranków.
Miecz mój, co liczył na bankiet obfity,
Po smacznym kąsku spać idzie półsyty.

(Wkłada miecz do pochwy).

Przywiążcie trupa do mojego wozu,
Niech go powlokę do Greków obozu. (Wychodzą).

SCENA X.
Inna strona placu bitwy.
(Wchodzą: Agamemnon, Ajax, Menelaus, Nestor, Diomedes i inni w pochodzie. Okrzyki za sceną).

Agamemn.  Co krzyk ten znaczy?
Nestor.  Uciszcie się, bębny!
Krzyki  (za sceną). Achilles! Hektor zabity! Achilles!
Diomedes.  Hektor zabity Achillesa ręką.
Ajax.  Niech się Achilles nie pyszni zwycięstwem,
Hektor przynajmniej był mu równy męstwem.
Agamemn.  Niech jeden czeka Achilla powrotu,
Niech go zaprosi do mego namiotu.
Jeżeli Hektor łaską bogów zginął,
Naszą jest Troja, i czas wojny minął. (Wychodzą).