Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 3 Mowy.djvu/416

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wywyższenia ambitnych ludzi nad równość obywatelską. Przemawiając za prawem Maniliuszowem, przyczynił się do przyodziania Pompejusza nadzwyczajną władzą bynajmniej nieprzypadającą do miary z ustawami wolnego narodu. W mowie o prowincyach konsularnych ułatwił drogę Cezarowi do otrzymania na drugie pięć lat rządów Gallii, a tem samem do lepszego wzmocnienia się i uzbrojenia przeciw Rzeczypospolitej. W tej trzeciej i następnej Filippice wychwalając nad miarę usługi Oktawiana, wykierował go na samowładcę, sobie i Rzeczypospolitej zgubę przyspieszył, a to wszystko dla tego tylko żeby zastawić się kim silniejszym przeciw swym i Rzeczypospolitej nieprzyjaciołom.
Użalał się potem Brutus w liście do Attyka (17) na takie postępowanie Cycerona, samemu Cyceronowi czynił gorzkie wyrzuty, w wyrazach listu jego do Oktawiana, przez Attyka mu udzielonego, widział pokorę niewolnika przed panem, ze wzgardą odrzucił jego wstawienie się do niego za mordercami Cezara, przepowiadał, że zachwalony przez niego Oktawian, ten bozki młodzieniec, dorwie się samowładztwa. M. Brutus ad Ciceronem, 24. Ale te wszystkie przestrogi były już za późne i nadaremne.
Z drugiej atoli strony nie można obwiniać Cycerona o użycie Oktawiana z zebranem od niego wojskiem przeciw Antoniuszowi; bo wtenczas Rzeczpospolita nie miała ani jednego na swą obronę żołnierza, a na wojska pod sprawą Lepida, Planka, Azyniusza Polliona, obsypanych łaskami Cezara, przyczajonych nieprzyjaciół Rzeczypospolitej, bynajmniej liczyć nie mogła. Trzeba tedy było koniecznie użyć pomocy Oktawiana, albo zginąć. Więc ten trzeci błąd Cycerona był poniewolny, nieuchronny, niezbędny: nie jemu, ale nieszczęśliwym okolicznościom czasu przypisać go należy. «K. Cezarowi, powiedział potem Cycero, niezbędna konieczność władzę dała, myśmy mu tylko pęki rózg dodali.» Filippika XI, 8.
O tej trzeciej Filippice tak pisze Cycero do Treboniusza: «Kiedy trybuni ludu zwołali senat 20 grudnia, i wnieśli do narady inną materyą, ogarnąłem w mojej mowie cały stan Rzeczypospolitej, mocno bardzo mówiłem, i więcej siłą odwagi niżeli talentu obudziłem w znużonym i omdlewającym senacie uczucia dawnej cnoty i dzielności. Tego dnia mój głos potężny natchnął po raz pierwszy lud Rzymski nadzieją odzyskania wolności.» Epist. fam. X. 28.