Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 3 Mowy.djvu/411

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

lękać się ma? Bo jeżeli nie boisz się odważnych i dobrych obywatelów, dla tego że oręż nie pozwala im przystąpić do ciebie, twoi spólnicy, wierzaj mi, dłużej cię nie zniosę. Ale co za życie we dnie i w nocy bać się swoich? chyba żeś albo większemi dobrodziejstwy zobowiązał swoich stronników, niżeli Cezar wielu ze swych zabójców, albo z nim w czemkolwiek porównać się możesz. Miał on geniusz, rozum, pamięć, naukę, pilność, głębokie pomysły: jego wojenne dzieła, aczkolwiek zgubne dla Rzeczypospolitej, wielkie i pamiętne. Powziąwszy zdawna zamiar panowania, z wielką pracą i z niemałem niebezpieczeństwem dopiął co był zamyślił: darami, pomnikami, rozdawaniem żywności, ucztami zjednał sobie gmin nieoświecony; przyjaciół nagrodami, przeciwników pozorem ludzkości zobowiązał: krótko mówiąc, częścią postrachem, częścią cierpliwą wytrwałością, przyzwyczaił wolną Rzeczpospolitą do znoszenia niewoli.
XLVI. Jeżeli cię mogę z nim porównać co do chciwości panowania, pod żadnym innym względem w porównanie z nim iść nie możesz. Ale z wielu ran zadanych przez niego Rzeczypospolitej, ten przynajmniej dobry wyniknął skutek, że wie teraz lud Rzymski ile komu zaufać, komu się powierzyć, a kogo mu się strzedz należy. Nad tem się więc nie zastanawiasz, tego nie pojmujesz, że dosyć ludziom odważnym na tej nauce, jak jest rzecz piękna, jak godna wdzięczności, jak chwalebna zgładzić tyrana? Ludzie co nie mogli znieść Cezara, będąż mogli znieść ciebie? Na wyścigi potem, wierzaj mi, o wykonanie podobnego czynu ubiegać się będą, nie czekając aż się do tego dogodna nadarzy pora.

Proszę cię, M. Antoniuszu, obejrzyj się nakoniec na Rzeczpospolitą; zważ z jakich przodków pochodzisz, nie z jakiemi żyjesz przyjacioły. Postąp ze mną jak ci się podoba, ale pojednaj się z Rzecząpospolitą. Zresztą, sam zobaczysz coć czynić należy; co do mnie, takie moje oświadczenie: za młodu broniłem Rzeczypospolitej, na starość jej nie opuszczę; lekceważyłem miecze Katyliny, twoich się nie ulęknę. Rad poświęcę życie, jeżeli niem wolność Rzymu okupić można, aby nakoniec boleść ludu Rzymskiego wydała na świat co się w niej zdawna poczęło. Jeżeli przed dwudziestą prawie laty powiedziałem w tej samej świątyni, że śmierć nie może być przedwczesną dla konsularnego człowieka[1], to teraz słuszniej jeszcze

  1. Powiedział to Cycero w czwartej mowie przeciw Katylinie, 2.