Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 3 Mowy.djvu/294

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.
WSTĘP DO PODZIĘKOWANIA CEZAROWI
ZA PRZYWOŁANIE MARKA MARCELLA.

M. Klaudiusz Marcellus, będąc konsulem 51 roku, jak najgłośniej się oświadczy! przeciw Cezarowi, i najusilniej domagał się odwołania go z Gailii, lubo nie upłynął jeszcze termin drugich pięciu lal, na które mu rządy Gailii i dowództwo nad wojskiem roku 55 przedłużono. Ale że Pompejusz nadane sobie rządy Hiszpanii, dosiadając w Rzymie, zatrzymywał i przez swych legatów sprawował, trybun ludu K. Skryboniusz Kurio, acz zaprzedany Cezarowi za dziesięć milionów sestereyów (Velleius Paterculus, It, 48), podał w senacie następnego roku dość słuszne wniesienie, żeby obaj, Cezar i Pompejusz, rządy i dowództwo złożyli i następców dostali, a jeśliby tego dopełnić nie chcieli, żeby obaj za nieprzyjaciół ojczyzny byli poczytani. Caesar, de bello Gallico, VIII, 52. Suetonius, Caesar, 29. Appian. II, 4. Nie przyszło jednak w tym roku do ostatecznego rozstrzygnienia tego sporu między dwoma o panowanie nad światem spólzawoduikami. Tylko taraz konsul M. Marcellus, do tego stopnia posunął swą ku Cezarowi zawziętość, że odjął miastu Novum Comum w Gallii Transpadańskiej nadane mu przez Cezara prawo obywatelstwa, kazał ochłostać jednego z byłych urzędników tego miasta, i jakby na urągowisko Cezarowi powiedział, żeby mu swe cięgi pokazał. Cicero ad Atticum, V, 11. Suetonius, Caesar, 28. Plutarch, Caesar, 29. Appian, II, 4.
Ale kiedy nakoniec Pompejusz otrzymał 6 stycznia 49 roku, na wniosek swego teścia, Metella Seypiona, uchwałę senatu nakazującą Cezarowi ustąpić z Gailii, rozpuścić wojsko pod karą ogłoszenia za nieprzyjaciela Rzeczypospolitej, wnet zapaliła się wojna domowa. Caesar, de bello civili, I, 5.
Bitwa na równinach Farsalskich 9 sierpnia 48 roku stoczona dała pana Rzymowi. Chociaż, jak się zdaje (Epist. fam. IV, 7), Marcellus nie był w bitwie Farsalskiej, wolał mieszkać spokojnie, w Mitylenie na wyspie Lesbos, i resztę dni przepędzić daleko od szczęku oręża i docisku samowładztwa, niżeli uniżyć się zw ycięzcy i błagać przebaczenia, które mógł łatwo otrzymać.
Cezar albowiem, żeby jego dawni spółobywatele, teraz poddani, zapomnieli że ich ujarzmił, okazywał się skłonnym do litości, rad zwyciężonym nieprzy-