zaprzestał[1], jeżeli przez to chciałeś dać znać, że nie możesz trzymać rudla w takiej burzy, musiałem zwątpić o twej mężności, jeśliś nie chciał, o twej dobrej chęci. Jeżeli zaś, jak rozumieć wolę, zachowałeś się na inne czasy, to i ja także, i Rzeczpospolita, powie lud Rzymski, powołałem cię na te czasy, na któreś się zachował. Staraj się zatem o taki urząd, na którym mógłbyś mi być bardzo użytecznym. Ktokolwiek będzie edylem, nie miną mnie igrzyska; ale wiele mi na tem zależy, kto jest trybunem ludu. Albo mi tedy oddaj coś mi ukazał, albo, jeśli urząd, który mnie mniej obchodzi, większąć sprawia przyjemność, dam ci tak bardzo upragnione edylostwo, choćby nie usilnie starającemu się. Ale jeżeli chcesz osiągnąć najwyższe godności twojej przyzwoite dostojeństwa, zdaje mi się że się nauczyć powinieneś z większą nieco prosić mnie o to usilnością.» .
VI. Tak lud do ciebie mówi; ale ja, Latercnsie, mówię: dla czego zostałeś zwyciężony, o to sędzia nie powinien pytać, byłeś tylko szafunkiem pieniędzy zwyciężony nie był. Bo jeżeli, ilekroć lud pominie kogo nie powinien był pominąć, wybrany kandydat ma być potępiony, po co starać się o urząd u ludu, po co rozdawać tabliczki wotowe, dla czegoby miał urzędnik zanosić modły do bogów[2], ogłaszać wypadek głosowania ? Jak tylko zobaczę kto się z chęcią dostania urzędu oświadcza, powiem: ten jest z konsularnej familii, tamten z pretorskiej, inni, jak widzę, z rycerskiego stanu, wszyscy bez plamy, zarówno prawi i zacni ludzie; ale trzeba zachować starszeństwo: niech ustąpi konsularnemu rodowi pretorski, a stan rycerski niech nie idzie o prym z pretorskim. Zniesione są zabiegi, uchylone polecenia, niemasz spółzawodnictwa, ani wolności ludu w rozdawaniu urzędów, ani oczekiwania wypadku głosowania; nic nadspodziewanego, jak to nieraz widzimy, nie nastąpi, żadnej potem odmiany na sejmikach nie będzie. Ale jeżeli bardzo często się zdarza, że wybranie lub niewybranie pewnych osób nas zastanawia; jeżeli pole Marsowe i owe fale zgromadzenia wyborowego, nakształt niezmiernego i głębokiego morza, burzą się jakby w przybywaniu i
