Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 3 Mowy.djvu/111

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

śmiem tedy odpowiedzieć jak należy twojej surowości; mógłbym bowiem powołać się do pobłażania winnego młodości, i żądać dla niej przebaczenia; ale nie użyję tego sposobu; swobodami tego wieku zasłaniać się nie będę; zrzekam się praw wszystkim przyznanych. Tego tylko żądam, że jeżeli młodzież jest teraz w wielkiej nienawiści za długi, swawolą, rozwiązłość, aby cudze winy, aby wady naszego wieku nie szkodziły Celiuszowi. Domagając się tego, nie wzbraniam się jednak na poczynione mu wprost zarzuty najdokładniej odpowiedzieć.
XIII. Dwa są punkta oskarżenia, o złoto i o truciznę, pochodzące od jednej i tejże samej osoby: złoto, powiadają, wzięte od Klodii, trucizna przygotowana dla zadania Klodii. Reszta nie jest oskarżeniem, tylko szkalowaniem przyzwoitszem zaciętej kłótni, niżeli sądowemu poszukiwaniu. Nazwiska, cudzołożnik, bezwstydnik, głosokupca, są obelgą, nie skargą; nie mają bowiem te obwinienia żadnego fundamentu, na niczem nie są oparte: sąto obelgi przez rozgniewanego oskarżyciela nierozmyślnie miotane, a przez nikogo nieprzyświadczone. Ale tamtych dwóch oskarżeń widzę źródło, widzę osobę, która im dała imię i początek. «Celiusz potrzebował złota, pożyczył od Klodii, pożyczył bez świadka, zatrzymał dopóki chciał:» widzę w tem wielki dowód ścisłej poufałości. «Chciał zgładzić tę kobietę, postarał się o truciznę, namówił kogo mógł, wszystko przygotował, naznaczył miejsce, przyniósł truciznę:» tu znowu widzę dowód wielkiej nienawiści, która nastąpiła po okrutnem zerwaniu przyjaźni.

Mamy w tej sprawie, sędziowie, do czynienia z samą Klodią, kobietą nie tylko szlachetnego urodzenia, ale dobrze wszystkim znaną, o której tyle tylko powiem, ile potrzeba do odparcia oskarżenia. Ale poznajesz, Kn. Domicyuszu[1], swoją rzadką roztropnością, że z nią jedną mamy do czynienia. Gdyby ona nie mówiła że pożyczyła złota Celiuszowi, gdyby go nie obwiniała o chęć zadania trucizny, byłoby swawolnem ubliżeniem z naszej strony wymawiać imię tej matki familii inaczej jak godność zacnych kobiet wymaga. Ale jeżeli po wyłączeniu ze sprawy tej kobiety, nie pozostanie naszym przeciwnikom ani powód oskarżenia, ani sposób napastowania Ce-

  1. Kn. Domicyusz Kalwinus był pretorem i przewodniczył temu sądowi. Jest o nim wzmianka w mowie za Sextiuszem, 53. Został konsulem roku 53.