Strona:Deotyma - Panienka z okienka.djvu/151

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

rzędy, mężczyźni po jednéj stronie, a kobiety po drugiéj, ale każda para była tylko sobą zajęta, między każdą z nich odgrywał się osobny dramacik miłosny, pełen dworskiego wykwintu i godności; przebieg jego był dość powolny, w tempie dosadnie wybijaném, i można twierdzić że pozostał wspaniałym pierwowzorem, z którego Menuet późniéj się urodził, a raczéj wyrodził, bo gdy Sarabanda była tylko czułą, Menuet stał się czułostkowym.



Pan Kaźmiérz zaczynał taniec z myślą — jak sam powiedział — zwarzoną przez ostatnie słowa Pani Flory. Tak mało miéć czasu na wykonanie tak wielkiego zamiaru, to prawdziwa feralność! Ale po chwili, wrodzone junactwo zapanowało w nim nad wszelką troską, i powiedział sobie:
— A może właśnie lepiéj tak? Dość już onego politykowania. Raz trza ruszyć z kopyta, i pokazać się konkierantem.
Wkrótce téż, urok owego niemego dramatu, pieszczotliwość muzyki rozkołysanéj, a zwłaszcza wdzięk istoty co się przed nim przesuwała jak senne zjawisko, wprowadziły go w takie upojenie, że co chwila zapominał uczonych zwrotów tańca, płonął, rwał się, byłby chciał chwycić ją w objęcia, i uciec z nią na jaką pustynię. Tymczasem, przynajmniéj słodkiemi słowy czynił sobie folgę. Powolność ruchów i niejakie w nich przestanki, pozwalały na częstą choć rwaną