Strona:Czarodziejskie skrzypce.djvu/20

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   18   —

Cuda wielkie, wielkie cuda! Czyżby była to ułuda?... Skrzypce całe z złota ane, z złota lane, ukochane!...
Wziął więc chłopiec skrzypce owe, nawiązywał struny nowe i przytulił k’ sercu swemu, sercu swemu samotnemu...
A gdy smyczkiem w nie uderzył, uszom swoim już nie wierzył... Wyszły cudne takie tony, że stał chłopiec wciąż zdumiony, że zdawało się, iż wkoło ktoś wygrywa tak wesoło... że się jasno wnet zrobiło, tak się wszystko odmieniło...
Wyszedł wreszcie ku dolinie, a pieśń skrzypek ciągle płynie, płynie rzeką i górami, płynie jarem, przepaściami...
— Pójdę teraz do tych ludzi, z których każdy tak się trudzi... Pójdę, zagram pieśni nowe, co śpiewały jasnogłowe... I odbiegną od roboty i porzucą swe kłopoty...
Gdy się z swoją skrzypką stawił, wszystkich ludzi tak ubawił, że wesele