Strona:Bruno Jasieński - Człowiek zmienia skórę.djvu/182

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

długoletniego doświadczenia. Nie utalentowany fantasta Jules Verne, lecz uczeni-praktycy podarowali ludzkości latającą maszynę. Fantazja jest szybszą od nauki, nie jest ona jednak w mocy zmienić przyziemnej rzeczywistości z jej surowemi prawami naukowemi. Nauka zaś nie jest zaprzeczeniem fantazji, jest ona, przeciwnie, urzeczywistnieniem fantazji, ale urzeczywistnianiem powolnem i częściowem. Tego nas uczy doświadczenie tysiącleci i ci, którzy chcieliby przeskoczyć to doświadczenie, — w rzeczywistości skaczą na jednem miejscu. Pozwólcie, towarzysze inżynierowie, wychylić ten kufel za potęgę nauki, wprowadzającej w życie i poprawiającej dążenia fantazji ludzkiej.
Od stołu rozległy się burzliwe oklaski i kiedy dał się słyszeć oznajmujący dzwonek noża, wstał ze szklanką w ręce Niemirowski.
— Kochany Eugenjuszu Chrystoforowiczu! Drodzy towarzysze! Pozwólcie mi zamiast toastu opowiedzieć wam maleńką bajkę, którą słyszałem na Północy od pewnego wyjątkowego cwaniaka i pijanicy. Budowaliśmy z nim most, most zniosła powódź. Siedzimy, drapiemy się w głowę... Tu on nam opowiedział swoją bajeczkę... Pozwolicie?
— Prosimy, prosimy! — rozległo się ze wszystkich stron stołu.
— Więc tak. Jak to jest zwykle przyjęte, za górami, za lasami, nie w naszem naturalnie państwie, żył-był król. Do głowy przyszedł królowi pomysł, nie bardzo mądry, nie bardzo głupi, jednem słowem, królewski. Do króla przyjechać miał w odwiedziny