Strona:Bohdan Dyakowski-Z puszczy Białowieskiej 1908.pdf/62

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

że ma kształt dzwonniczy, a charakter mistyczny i porównywa go z zakonnikiem, ubranym w ciemny habit, który spuszcza mu się aż do samych stóp i dodaje mu powagi. Kiedy wiatr wieje, on nie śpiewa, nie jęczy, ale szepcze modlitwy i gderze.
— A jodły tu niema? — pytał Kazio, — to takie ładne drzewa, ładniejsze od świerka!
— Jodła wogóle nie rośnie na Litwie, ani na Białej Rusi. A jeśli mówią tam często o jodłach i jodełkach, to mają zawsze na myśli świerk, przezywając go jodłą z rosyjska, od rosyjskiej nazwy „jel“, „jołka“. Jednakże tu, w puszczy Białowieskiej, rośnie i prawdziwa jodła, w ilości kilkuset okazów na nieprzystępnej kępie, w uroczysku, zwanem „Cisówką“ albo „Cisanką“. Lud nazywa ją „białym cisem“ dla białej kory i układu igieł, jak u cisu; i stąd zapewne poszła nazwa tego uroczyska. Postaramy się być i tam.
Las urwał się nagle, i podróżni z ciemnej gęstwiny świerków wyszli raptem na niedużą, ale bardzo ładną polankę.
— Ależ to olbrzym, — zawołał Kazio, wskazując na skraju lasu, prześliczny, wysoki świerk z gałęziami prawie od samej ziemi, — ten to ma dopiero habit do