Strona:Autobiografia Salomona Majmona cz. 1.pdf/31

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
binie postępu, jaki się już okazał, w tem powolnem, ale nieustającem zbliżaniu się członków jednego kraju, choć różnych wyznań, do wspólnego stołu pracy. Myśl przebiegła od ucha do ucha, jeden się nad nią zastanowi, a drugi już ją w czyn wprowadza; trzeci przystępuje do gotowego, nie pytając już o źródło, skąd się to wzięło, i tak różnemi kanałami chęć człowieka dobrej woli, nurtując, rozpływa się w życiu publicznym. Co pewna, to że w końcu zeszłego wieku, sprawa żydowska u nas, nie będąc ani nawet w zawiązku, już na początku bieżącego stulecia, to jest zaraz po śmierci Majmona, raptownie wychyliła się na świat. Już ją porusza Czacki i Niemcewicz, już broszury interesują ku niej uwagę publiczną, każdy w miarę swego pojęcia spieszy z radą lub informacją“.



URMOWSKI O MAJMONIE.

Aby ocenić podniosłość myśli prof. Urmowskiego i wysoką kulturę, oraz bezstronność słuchaczy, do których przemawiał, należy zważyć, że „Rzecz o Salomonie Majmonie, fiiozofie polskim“, wypowiedziana została na obchodzie przeznaczonym na pamiątkę naszych rodaków, którzy wsławili się w Rzeczypospolitej. Było to pierwsze posiedzenie królewskiego uniwersytetu Warszawskiego, poświęcone tego rodzaju obchodowi. Profesor prawnego wydziału, Urmowski — nie waha się skorzystać z tej uroczystości, aby uczcić polskiego żyda, o którym z pewnością współcześni żydzi polscy nic nie powiedzieli.
Rzecz swoją tak rozpoczyna:

„Mam zadość uczynić obchodowi, przeznaczonemu na pamiątkę rodaków, którzy się wsławili w Rzeczypospolitej uczonych, w tem to państwie nieznającem dla siebie żadnych granic zmysłowych!
„Stosując się w tej mierze do mego powołania — poświęcę słabą mowę wiekopomnemu mężowi, który najchlubniejsze usiło-