Strona:Artur Schopenhauer - O wolności ludzkiej woli.djvu/120

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

jemy, że jest konieczne: bo każda podstawa zmusza. To rzeczowe wytłumaczenie jest tak odpowiednie i wyczerpujące, że konieczność i następstwo z danej wystarczającej podstawy są pojęciami zamiennemi, t. zn. że wszędzie można jedno podstawić za drugie.<ref>Objaśnienie pojęcia konieczności znajduje się w mojej rozprawie o zasadzie podstawy § 49.[2] — Brak konieczności byłby zatem tożsamościowy z brakiem [388] powodującej wystarczającej podstawy. Jako przeciwstawienie do tego, co konieczne uważamy jednak to, co przypadkowe, w czem zgoła niema sprzeczności. Mianowicie: wszystko, co jest przypadkowe, jest tylko względnie przypadkowe. Bo w świecie realnym, — a w nim tylko można się spotkać z przypadkowością, — jest każde zdarzenie konieczne w odniesieniu do swojej przyczyny: natomiast jest przypadkowe w odniesieniu do wszystkiego innego, z czem się ewentualnie spotyka w czasie i przestrzeni. Ponieważ jednak brak konieczności jest cechą tego, co wolne, więc musiałoby ono być niezawisłe od żadnej zgoła przyczyny. Musielibyśmy zatem określić je jako to, co absolutnie przypadkowe: a pojęcie to jest bardzo problematyczne, i wcale nie ręczę za to, czy się da pomyśleć. Jednak dziwnym trafem schodzi się ono z pojęciem wolności. Jednakowoż w każdym razie to, co „wolne,“ pozostaje jako to, co pod żadnym względem nie jest konieczne, a znaczy to: niezależne od żadnej podstawy. Pojęcie to zastosowane więc do woli człowieka stwierdzałoby, że przyczyny, lub wystarczające podstawy w ogóle, nie stanowią o indywidualnej woli w jej objawach (aktach woli). Poza tem bowiem akty woli nie byłyby wolne, lecz konieczne, ponieważ następstwo z jakiejś danej podstawy (jakiegokolwiek rodzaju by ona była) jest we wszystkich razach konieczne. Na tem polega definicya Kanta, według której wolność jest zdolnością poczęcia „ze siebie“ szeregu zmian. Gdyż to: „ze siebie,“ sprowadzone do swojego prawdziwego znaczenia, powiada: „bez poprzedzającej przyczyny,“

  1. Porównaj: Świat j. w. i p. Roz. 4. (II, 53).
  2. Chcąc czytelnikowi ułatwić uzupełnienie powyższych uwag autora, dotyczących konieczności, podaję bardzo dokładne streszczenie, prawie przekład tego 49-go rozdziału Schopenhauerowskiej rozprawy o zasadzie podstawy:

    § 49. O konieczności:

    Zasada wystarczającej podstawy jest we wszystkich swoich postaciach jedyną zasadą wszelkiej konieczności gdyż konieczność w swojem właściwem i wyraźnem znaczeniu oznacza nieochybność następstwa, gdy podstawa jest dana. „Jest konieczne“ nie znaczy nic innego, niż: „wynika z danej podstawy.“ Dlatego więc każda konieczność jest uwarunkowana, zaś konieczność bezwzględna, t. zn. nieuwarunkowana byłaby „contradictio in adjecto,“ gdyż takie pojęcie wykluczałoby zależność, bez której o konieczności nie można pomyśleć. Określenie konieczności, jako czegoś, „co nie może nie być,“ jest tylko słowne, a nie rzeczowe, jest pojęciem wysoce abstrakcyjnem. Bo czyż można sobie pomyśleć, by coś nie mogło nie być? Wszak wszystko, co istnieje jest dane tylko empirycznie. Jest więc tylko o tyle możliwe, o ile wynika z istniejącej podstawy. „Być koniecznem,“ a „wynikać z danej podstawy“ są zatem zawsze pojęciami zamiennemi. — Następnie występuje Schopenhauer przeciw nadużywaniu abstrakcyjnych pojęć w ogóle,[1] n. p. takich, jak: „istoty bezwzględnie konieczne,“ „niemateryalna substancya,“ „podstawa jako taka,“ „przyczyny w ogóle,“ i t. p., gdyż dopiero wyobrażenie sprawdza wszystkie takie pojęcia. W dalszym ciągu rozróżnia cztery rodzaje konieczności (zob. str. 101 niniejszej rozprawy, a także Struve: „Wstęp krytyczny do filozofii,“ str. 417 i 418), stosownie do czterech form zasady wystarczającej podstawy. Mianowicie: 1) logiczną, zgodną z zasadą racyi (podstawy poznania), 2) fizyczną, zgodną z prawem przyczynowości, 3) matematyczną, zgodną z zasadą podstawy bytu, i 4) moralną (zgodną z prawem motywacyi), dzięki której tak człowiek, jak zwierzę musi wykonać czynność, zgodną z jego charakterem wrodzonym i niezmiennym, gdy zaistniała pobudka (motyw). Lecz tutaj jest już rzeczą o wiele trudniejszą przewidzenie wyniku, gdyż trudno nieraz zbadać i poznać indywidualny i empiryczny charakter człowieka i złączony z nim zakres poznania.