Strona:Archiwum Wróblewieckie - Zeszyt III (plik mały - 1 str. na 1str. pdf-u).pdf/38

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Klementowic[1], a ztamtąd do Warszawy. Tu prześwietna komisja przesyła i reszty gdziekolwiek co mam i te sumy co mi należą od cesarza, aresztują ichmościowie PP. sukcesorowie, kondyktują. I cóż tedy mówić na to? Któryś cierpiał za nas rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami! Jeszcze tu nikt nie przyjechał i podobno mało będzie osób. Ja serdecznie ściskam JW. Pana i zostaję z serca kochającą ciotką i uniżoną sługą.

K. Kossakowska Grafowa.



9.
Z Krasnego Stawu[2] dnia 6. marca.

Ja w Krasnem Stawie nocuję. Mam tak piękną drogę, że nie jadę ale płynę. — Według słowa danego stawię się na poniedziałek na objad u JW. Pana.
Do pana Stanisława piszę taki list, że chcę żywą dojechać do Warszawy, bo tonąć nie myślę dla satysfakcji sukcesorów i wierzycielów i pana Prota[3]. Bardzo bym była kontenta, żeby W. Łapicki wyjechał przeciwko mnie. Ja jutro, to jest w niedzielę nocować będę w Lublinie. JW. Pana zostaję z serca kochającą ciotką i uniżoną sługą.

K. Kossakowska.



  1. Wieś w województwie Lubelskiem (powiat Kazimierski).
  2. Tak wszystkie poprzednie listy, jak i ten z Krasnego-Stawu i wszystkie następne z Krystynopola, niepisała kasztelanowa sama, lecz dyktowała je, a własnoręcznie tylko podpisywała, czasem z dodatkiem „Grafowa“, z niemiecka, jak to podówczas mawiano.
  3. Kossakowska przywiązana do Potockich, niezwykła była nigdy prośbom ich odmawiać. To też kiedy i Prot Potocki zakładając bank w Polsce prosił ją, ażeby mu odstąpiła dobra swoje w Stanisławowskiem, ażeby wierzyciele u których zaciąga pożyczki, mogli się na tych dobrach ubezpieczyć, nieodmówiła mu także, kładąc li jedynie ten jeden warunek, ażeby jej wypłacał sto tysięcy złotych polskich dożywotniej pensji. Potocki zgodził się i dał jej „osobną na to asekurację, a Kossakowska formalną mu dóbr zeznała donacją, niewłączając już w nią tego warunku.“ Potocki dostawszy do rąk taki dokument, wniósł natychmiast podanie i prosił o zaintabulowanie tej darowizny. Kossakowska zaś działając w dobrej wierze i nieprzeczuwając niczego zlego nie wniosła podania o zaintabulowanie swego zapewnienia. Niedługo potem Potocki Prot zbankrutował, ogłosił upadłość banku swojego i kasztelanowa padła pierwszą ofiarą tego nieszczęścia. Liczni bowiem wierzyciele zaintabulowali co prędzej pretensje swoje na dobrach Stanisławowskich, a Kossakowska z swojem prawem do stotysięcznej dożywotniej pensji odpadła.